W XXI wieku dla większości młodych ludzi studiowanie stało się prawdziwym przymusem, z którym niektórzy nie mogą sobie poradzić. Okazuje się bowiem, że samo wybranie się na studia dla wielu jest największym wysiłkiem, jaki w tym czasie wykonują. Więcej już się nie przemęczają. A kiedy nie pracuje się systematycznie, nie można również spodziewać się dobrych wyników podejmowanych po czasie działań. Studiować więc to jedno, a być przykładnym i porządnym studentem to drugie. Najgorszym koszmarem, jaki na studiach spotyka przykładnych uczniów to oczywiście pisanie prac licencjackich — dla części narybku edukacyjnego to prawdziwa droga przez mękę.
Najgorszy z możliwych scenariuszy
Z pisaniem prac licencjackich wiąże się traumatyczna historia jednego ze studentów czołowej państwowej łódzkiej uczelni. Młody mężczyzna Kamil T. (19 l.) poczuł się tak sfrustrowany pisaniem pracy licencjackiej, nie mógł się uporać z zaliczeniem seminarium licencjackiego, że zdecydował się na dramatyczny czyn. Postanowił mianowicie popełnić samobójstwo i wyskoczyć z dziewiątego piętra swojego akademika. Niestety, desperat poniósł śmierć na miejscu. Pisanie prac licencjackich to niełatwy kawałek chleba, ale czyn Kamila T. (19 l.) był jednak aż nazbyt radykalny. Żyje się bowiem tylko raz i trzeba szanować własne życie. Niestety, Kamil T. dokonał własnego wyboru i tego właśnie się trzymał, choć jego czyn wywołał jego rozpacz w rodzinie i wśród przyjaciół.
