O suplementach diety

0
441
Rate this post

O. Czesław Klimuszko słusznie zauważył, że „pokarm jest warunkiem życia ludzkiego, jednak ilość i jakość pokarmu warunkuje jego przedłużenie”.

Nasze zdrowie w ogromniej mierze zależy od tego, jak się odżywiamy. Powinniśmy więc patrzeć na żywność nie tylko, jak na źródło energii, ale jak na produkty, od którego zależy prawidłowe funkcjonowanie wszystkich narządów i układów ludzkiego organizmu. Aby sprostać tym ważnym zadaniom, dieta powinna zawierać nie tylko białka, tłuszcze i węglowodany, ale także niezbędne do życia witaminy (A, C, E oraz z grupy B), makro- i mikroelementy (potas, magnez, żelazo, jod, cynk i selen), niezbędne aminokwasy, nienasycone kwasy tłuszczowe oraz błonnik (nutrienty).

Niestety, dietę współczesnego człowieka trudno nazwać dietą właściwą i zrównoważoną. Tak zwane „choroby cywilizacyjne” (otyłość, nadciśnienie, alergia, rak, cukrzyca, choroba wieńcowa) w znacznym stopniu uwarunkowane są niewłaściwym odżywianiem się.

Jadłospis współczesnego człowieka przepełniony jest tłuszczami zwierzęcymi i węglowodanami.
Podczas codziennych stresów znacznie wzrasta zużycie witamin i związków mineralnych, a wysoce przetworzona żywność nie zapewnia organizmowi ludzkiemu właściwej ilości tych substancji. W efekcie u większości osób występuje niedobór nie jednej lecz wielu witamin (poli-hipowitaminozy) i związków mineralnych. Objawy niedoborów nie są wyraźne, nakładają się na siebie i tym samym utrudniają rozpoznanie przyczyny. Subiektywnie jest to stan złego samopoczucia. W rzeczywistości jest to spadek zdolności adaptacji organizmu spowodowany kilkoma niedoborami jednocześnie.

Poli-hipowitaminozy (jednoczesny brak kilku witamin) – to nowa „choroba cywilizacyjna”. Występuje coraz częściej w krajach wysoko rozwiniętych i dotyka ludzi niezależnie od wieku czy wykonywanej profesji. Przyczyny tej choroby tkwią we współczesnych technologiach stosowanych w rolnictwie i przemyśle spożywczym.

Dzisiejsza żywność nie jest w stanie dostarczyć naszemu organizmowi niezbędnego błonnika – nutrientów, czyli substancji, których deficyt, wcześniej lub później lecz nieuchronnie, prowadzi do różnych chorób i dolegliwości. Innymi szkodliwymi czynnikami, nakładającymi się na poprzednią przyczynę, obniżającymi poziom witamin i minerałów w organizmie są: stres, degradacja środowiska, agresywne skutki leków i niezdrowe nałogi.

Pamiętajmy zasadę, że liczy się „nie ile zjadłeś, lecz ile organizm przyswoił”.

Na wiele z tych czynników nie mamy żadnego wpływu, ale z pomocą suplementów diety Firmy Dr. Nona International Ltd., możemy dostarczyć swojemu organizmowi: witaminy, minerały, antyoksydanty, nienasycone kwasy tłuszczowe, niezbędne aminokwasy oraz błonnik. Suplementy diety Firmy Dr. Nona, w skład których wchodzą zioła i inne komponenty roślinne posiadające właściwości lecznicze, delikatnie, bez skutków ubocznych, pozwalają regulować funkcjonowanie poszczególnych narządów i całych układów naszego organizmu.

Twórczyni tych preparatów, dr Nonna Kuchina mówi: ONE NIE LECZĄ, ONE DAJĄ TWOJEMU ORGANIZMOWI WSZYSTKO TO, CO JEST POTRZEBNE, ABY UZDROWIŁ SIĘ SAM!

Suplementy diety nie są lekarstwami. Nie leczą w tradycyjnym pojęciu tego słowa, ale usuwając praprzyczynę wielu chorób, mobilizują do walki z chorobą wewnętrzne siły i zdolności organizmu, włączając naturalny, uśpiony „tryb awaryjny”.

Suplementy diety w państwach Unii Europejskiej traktowane są jako żywność.

W Polsce suplementy diety do obrotu dopuszcza Główny Inspektor Sanitarny. Ustawa z dnia 11 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia określa suplementy diety jako „środki spożywcze, których celem jest uzupełnienie normalnej diety, będące skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny”.

Suplementy diety Firmy Dr. Nona w końcówce nazwy mają cząstkę „-seen” (-sin), co w języku chińskim oznacza: centrum, środek, dusza, wszystko. Użycie tej końcówki w nazwach podkreśla fakt, że przygotowywane są one z uwzględnieniem tradycji starożytnej medycyny chińskiej.
Właśnie w Chinach istnieje bogata, różnorodna i skuteczna fitoterapia (ziołolecznictwo). Podstawowe jej zasady, udoskonalane przez tysiąclecia, znalazły uznanie w dzisiejszej medycynie.
„SZCZĘŚLIWY CZŁOWIEK – ZDROWY CZŁOWIEK” oraz „LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ” – to sentencje chińskiej medycyny.

Suplementy diety Firmy Dr. Nona zawierają Kompleks Bio-Organo-Mineralny (BOMK), który aktywuje System Autotroficzny (ATS) i dlatego pozwalają młodym ludziom zdrowo się rozwijać, osobom w kwiecie wieku pozwalają na profilaktykę chorób i opóźniają procesy starzenia się, seniorom – dodają sił, wigoru i energii. Dla chorych stanowią niezastąpione wspomaganie układu immunologicznego, pomagają regenerować organizm, poprawiają przemianę materii, a w konsekwencji dają zdrowie.

Suplementy diety nie działają natychmiastowo. Maksymalne efekty osiąga się po 8-12 tygodniach ich stosowania.
Zażywanie suplementów diety Firmy Dr. Nona nie tylko nie wyklucza metod leczenia medycyny akademickiej (lekoterapii, zabiegów operacyjnych, radioterapii itp.), a wręcz przeciwnie, wspólne ich stosowanie znacznie skraca czas leczenia oraz poprawia jego rezultaty. Pozytywne efekty stosowania suplementów diety zostaną dodatkowo wzmocnione przez równoczesne stosowanie kremów i balsamów Firmy Dr. Nona.

UWAGA! Nie zaleca się przyjmowania suplementów diety Firmy Dr. Nona przez osoby, będące bezpośrednio po przeszczepach organów. Suplementy diety naszej Firmy wzmacniają układ immunologiczny, natomiast po przeszczepie pacjentom podawane są lekarstwa osłabiające odporność organizmu (leki immunosupresyjne).

Wszystkie komórki naszego organizmu wymagają nieustannego zaopatrzenia w specyficzne składniki odżywcze potrzebne do prawidłowego przebiegu reakcji biochemicznych. Chroniczny niedobór mikroelementów jest najczęstszym powodem nieprawidłowej funkcji komórek i przyczyną wielu chorób. W związku z tym optymalne dzienne zaopatrzenie w witaminy i inne komórkowe składniki odżywcze jest kluczem do skutecznej profilaktyki i przywrócenia równowagi metabolicznej zachwianej przez choroby.

Natura przewidziała, aby wszystkie niezbędne komórkowe składniki pokarmowe dostarczane były wraz z pokarmem. W dzisiejszych czasach wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, iż nasz pokarm zawiera coraz mniej tych składników.
Wiemy, ale czy robimy coś w kierunku uzupełnienia tych składników? Czy stosujemy profilaktycznie suplement uzupełniający te składniki?

Niestety większość osób tego nie robi. Myślimy: Jestem zdrowy to, po co będę wydawał pieniądze na suplementy? No nic bardziej błędnego. Taki tok rozumowania może mieć poważne konsekwencje w przyszłości. Choroby spowodowane niedoborem mikroelementów mogą wystąpić za 10 lat, ale równie dobrze za 2 lata!

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że łatwiej chorobom zapobiegać niż je leczyć. I tak właśnie jest. Suplementy stosowane profilaktycznie (uzupełniające pokarm) zwiększają szanse na dłuższe życie bez chorób.
Przyjmijmy stan naszego organizmu taki, jaki jest teraz w chwili, kiedy to czytasz. Jest on na pewno zanieczyszczony wielką ilością toksyn różnego pochodzenia, w ilości proporcjonalnej do naszego wieku. Organizmy młode, dzieci i młodzieży są zanieczyszczone w małym stopniu. Ludzie starsi w większym stopniu i oni głównie są chorzy.

Tak, więc mamy z dnia na dzień coraz bardziej zanieczyszczony organizm. Ta cudowna „maszyna” – nasz organizm – próbuje ten problem rozwiązać. Pocimy się, mamy katar, tzw. niestrawności, rozwolnienia. Konstatujemy nagle, że nasz pot jest bardziej „śmierdzący”. Mocz ma intensywny kolor i zapach. Podobnie z kałem. Organizm podejmuje próby uwolnienia się z nadmiaru toksyn.

Inną sztuczką organizmu jest ulokowanie toksyn w różnych miejscach. Są to najczęściej schowki – stawy i zatoki. Odbieramy to jako stany chorobowe, tzw. nieznanej etiologii. Po powrocie z apteki serwujemy organizmowi kolejną dawkę toksyn – chemii. Leczymy się na nieistniejące choroby. Dopychamy się toksynami.
I tak koło się zamyka.
Dopadają nas kolejne inne choroby. Nie mają one szans na wyleczenie. Wiadomo, że ludzkość od wielu lat posiadania zaawansowanej technologii, nie uwolniła się od żadnej przewlekłej choroby. A wciąż przybywają nowe.

Czy rzeczywiście jest to zaklęte koło? Oczywiście nie.
Większość chorób chronicznych rozwija się na skutek długotrwałego niedoboru specyficznych mikroelementów w komórkach naszego ciała i jako takim, można im zapobiec.

Medycyna akademicka koncentruje się na funkcji organów i usuwaniu symptomów chorób. Dlatego tak ważne jest wyeliminowanie chorób przez identyfikację ich źródeł (nie tylko symptomów) na poziomie najmniejszej jednostki funkcjonalnej naszego ciała – komórki.
Najczęstszą przyczyną nieprawidłowej funkcji milionów komórek budujących nasze organy i cały organizm, prowadzących do zmian chorobowych, są chroniczne niedobory niezbędnych składników odżywczych takich jak: witaminy, pierwiastki śladowe, aminokwasy i oczywiście minerały.

Dzięki temu możemy zrozumieć, dlaczego choroba sercowo-naczyniowa jest w krajach uprzemysłowionych „zabójcą numer 1”.

Odpowiedź na to pytanie jest proste: serce i układ naczyń krwionośnych są najbardziej mechanicznie aktywnymi organami naszego ciała. Poddawane są one nieustannie stresowi ciśnienia krwi i pompującej akcji serca, w związku z tym zużywają ogromne ilości energii biologicznej. Serce i układ krążenia wymaga – podobnie jak silnik w samochodzie – regularnego dopływu składników odżywczych a szczególnie mikroelementów, bez których biologiczna energia komórkowa nie może być wytworzona. Długotrwały niedobór witamin i innych składników odżywczych prowadzi do nieprawidłowej funkcji tych komórek przyśpieszając procesy starzenia i pęknięć naczyń krwionośnych (arterioskleroza), stanów spazmu prowadzących do nadciśnienia tętniczego i niewydolnej pracy serca.

Trzeba więc zidentyfikować podłoże wielu innych chorób i eliminować ich przyczyny startując od poziomu komórkowego.

W roku 1997 w USA ukazała się książka dr Joela Wallacha i dr Ma Lan p.t. „Dead doctors don`t lie”, która wywołała ogólnonarodową dyskusję.

W polskim internecie krąży, nawiązujące do tej książki, tłumaczenie wykładu dr Joela Wallacha „Nieżywi lekarze nie kłamią”. Część internetowych publikacji podaje błędnie nazwisko autora, jako dr Joel Wolles.