Nie wiem dlaczego tak jest, ale instruktorzy nauki jazdy zabierają swoich kursantów na praktyczne jazdy, zawsze w okresie największego ruchu na drodze. Nauka jazdy Lublin jest więc widziana zwłaszcza rano gdy człowiek spieszy się do pracy, a także po południu gdy z niej wraca. Tak jakby nie można było tych jazd odbywać po prostu w ciągu dnia. Nie wiem komu to ma służyć. Chyba nie tym kursantom, którzy po prostu stoją w korku. Ile kilometrów oni mogą przejechać na takiej godzinie jazdy? Raczej niewiele. Nie nauczą się więc niczego. Tylko się denerwują a także powodują na drodze różne niebezpieczne sytuacje. Ja rozumiem, że kiedyś muszą się nauczyć jeździć, każdy z nas przez to przechodził. Ale to na pewno nie jest najskuteczniejsza metoda nauki jazdy. Dzisiaj dzięki takiemu kursantowi na drodze wytworzyła się naprawdę groźna sytuacja. Na środku skrzyżowania zgasł mu samochód. Piski opon i klaksony innych kierowców tak wystraszyły tego chłopaka, że przez kilka dobrych minut nie był w stanie nic zrobić. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
